Opublikowany przez: Kasia.Sza 2017-12-11 20:04:35
Autor zdjęcia/źródło: Pixabay, Niebezpieczna zabawa
Prawda jest jednak taka, że bezpieczeństwo zawsze kosztuje. Niestety także producentów zabawek. Im młodsze dziecko, tym bardziej bezradne, tym mniej przewidywalne, tym trudniej zrobić zabawkę, która będzie odporna na każdy dziecięcy pomysł.
… nie ma granic. Dołóż do tego brak życiowego doświadczenia i masz gotowy przepis na wypadek. Także z użyciem zabawek, czyli przedmiotów (teoretycznie) przeznaczonych dla maluchów.
Bawienie się lalką w dom czy spokojne jazda autkiem po dywanie to nie jedyne spotykane u dzieci zastosowania tych zabawek. Dziecko przede wszystkim ma analityczny umysł i od niemowlaka dąży naturalnie do badania świata, a zwłaszcza zadaje sobie pytanie (nieświadomie) „jak to jest zrobione”, „ z czego to się składa”, „na jakie części mogę to rozłożyć?”. Każdy maluch będzie dążył do rozbioru zabawki na części pierwsze – bo ciekawość świata będzie go do tego popychała.
Dzieci lubią też sprawdzać odporność przedmiotów na upadki i uderzenia i nie wypływa to z chęci zniszczenia rzeczy, lecz potrzeby eksperymentowania. Bardzo lubią też wkładać małe części oraz – bardzo groźne! – baterie do nosa, ucha, ust i połykają je przypadkiem. Usta są dla dziecka takim samym organem poznawczym jak dłonie czy wzrok i słuch, aż do późnego przedszkola. Rodzice często zapominają o tym, gdy dziecko kończy 2 latka.
Aby wzmóc Waszą czujność, omówmy przykład z baterią. Wiele zabawek lub naszego domowego sprzętu działa na malutkie, płaskie, okrągłe baterie. W sam raz, aby zmieścić się do dziecięcego ucha, nosa lub gardła. Dzieci nie informują rodzica, że wsadziły sobie gdzieś baterię. Tymczasem ten mały przedmiot może doprowadzić nawet do śmierci dziecka, w ciągu 2 dni. Bateria zawiera kwas, który dosłownie wypala tkankę przełyku, nosa, żołądka – a bateria poddawana jest z kolei warunkom, które panują wewnątrz ciała ludzkiego: wyższej temperaturze, kwasom żołądkowym itd. Dlatego najczęściej baterie wylewają swój kwas do wnętrza ciała dziecka. Jeśli rodzice nie zorientują się, że doszło do połknięcia, może dojść do tragedii. Bezpieczna zabawka na baterie ma zabezpieczenie w postaci śrubek przykręcających wieczko do pojemniczka z bateriami.
Maluchy lubią też wsadzać przedmioty do gniazdek elektrycznych, spłukiwać w toalecie, ciąć przewody, zaplątywać kable, wyskrobywać dziurki, wyciągać nitki, wsadzać paluszki do dziurek. Sami widzicie jak wielką wyobraźnią i odpowiedzialnością musi wykazać się projektant i producent dziecięcych zabawek!
Najbezpieczniejsze zabawki niestety kosztują znacznie więcej niż te mniej odporne na dziecięce eksperymenty. Najlepiej kupować te z odpowiednimi certyfikatami. Masz wtedy o wiele większą gwarancję, że dziecku nic się stanie podczas samodzielnej zabawy, gdyż producent zadbał o bezpieczeństwo dzieci na każdym etapie produkcji. Oczywiście nie ma rzeczy ani ludzi doskonałych – zawsze mogą zdarzyć się wpadki. Autorka artykułu, w czasach studenckich będąc nianią, obserwowała bezskuteczną walkę pewnych rodziców z niemowlakiem, który na stojąco… obgryzał ramę kojca, w którym przebywał. Kojec był bardzo dobrej firmy, wytrzymał już jedno dziecko… co z tego, skoro kolejne wpadło na tak oryginalny pomysł ( w wieku 8 mcy!), żeby obgryzać brzegi pokryte bardzo grubą ceratą i gąbką… Skończyło się na konieczności obklejenia całego kojca specjalną taśmą, gdyż nawet zakup nowego nie zmieniłby nic w tej sytuacji. To samo dziecko „zjadło” calutką farbę z brzegów swojego łóżeczka… Rodzicu, bądź czujny i nadążaj za dzieckiem!
Oto przegląd najważniejszych certyfikatów, które powinieneś spotkać na opakowaniach zabawek:
CE - symbol nadawany przez producenta, w zasadzie bez znaczenia, gdyż mówi nam tylko, że dana rzecz została wyprodukowana zgodnie z jego normami, posiadają go wszystkie zabawki na europejskim rynku.
Certyfikat badania typu WE - informuje, że zabawka spełnia wymogi prawa unijnego. Nadawany jest przez instytucje niezależne od producenta.
Fair Trade - przy produkcji nie została wykorzystana praca dzieci i przestrzegano praw człowieka.
Certyfikat Instytutu Matki i Dziecka oraz Państwowego Zakładu Higieny – najważniejszy dla polskiego rodzica, gdyż informuje, że produkt przeszedł pozytywnie specjalistyczne testy i jest bezpieczny dla maluszka, został wyprodukowany zgodnie z polskim prawem i normami.
TUV – oznacza, że substancje użyte do produkcji zabawki są bezpieczne dla dziecka.
PEFC – potwierdza „ekologiczny” sposób produkcji zabawki. FSC - umieszcza się na zabawkach drewnianych przez co skrót informuje nas, że materiał wykorzystany do produkcji pochodzi z lasów gospodarczych, co ma na celu ochronę środowiska.
EN71 - oznacza, że produkt powstał zgodnie z podstawowymi wymogami bezpieczeństwa.
Safe Toys – certyfikat bezpieczeństwa Safe Toys jest przyznawany przez niezależny Instytut ds. Testów i Certyfikatów, potwierdza bezpieczeństwo zabawki dla określonego przedziału wiekowego.
FSC – umieszczany na zabawkach drewnianych, gwarantuje, że zostały wyprodukowane z drewna hodowanego na warunkach ochrony środowiska naturalnego.
Niezależenie, do tych oznaczeń wymienionych powyżej, zabawka powinna być przeznaczona dla dzieci od określonego wieku np. 0+ oznacza, że dla maluszków od urodzenia, 18M+ będzie oznaczać, że dla dzieci powyżej półtora roku. Często producenci w ten sposób informują, także o przeznaczeniu edukacyjnym zabawki, w jakim wieku dziecko najbardziej z niej skorzysta.
Rodzicu, nie oszczędzaj na bezpieczeństwie małego dziecka. Sprawdzaj w Internecie komunikaty dotyczące niebezpiecznych zabawek, często w listopadzie i grudniu oraz w maju pojawiają się listy „zakazanych” zabawek, stanowiących zagrożenie dla dzieci. Miej wyobraźnię co najmniej tak skuteczną, jak Twoje dziecko, abyś mógł przewidzieć, w jaki sposób Twoja pociecha użyje przedmiotów, które ją otaczają!
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.